Wydawca R.LEWANDOWSKI.
Ekspedycya główna w Kantorze Wydawcy.
kontakt@andriolli.pl
Tel. 605035774


TOM I JÓZEFÓW ISSN 2081-0830
ANDRIOLLÓWKA » Nr 5_ 24.12.2010 » Boże Narodzenie według rysunków Andriollego

Z JÓZEFOWA. Boże Narodzenie
Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, a także włączając się w wydarzenia Roku Andriollego z przyjemnością przedstawiamy rysunki artysty wraz z opisem dotyczącym tego wydarzenia.
Pragniemy również przekazać Państwu najserdeczniejsze życzenia wszelkiej radości i pomyślności w nadchodzące święta Narodzenia Chrystusa Pana oraz w Nowym – 2011 – Roku.


Z JÓZEFOWA. Jasełka
Z notatek Zygmunta Glogera (1845-1910):
Chodzenie po domach z szopką czyli „jasełkami” (tak się po staropolsku zowie żłóbek) wzięło początek z przedstawień kościelnych, wyobrażających z nadejściem rocznicy Bożego Narodzenia ów żłóbek czyli jasełka i wnętrze stajenki betlejemskiej, tak samo jak w rocznicę Zmartwychwstania Pańskiego, wyobrażających grób Chrystusa. Pierwszy do tego pomysł miał podać św. Franciszek z Asyżu (żyjący we Włoszech od 1182 do 1226 r.). Zjawiły się one tedy najprzód po kościołach należących do Ojców Franciszkanów w całej Europie i przez zakonników tej reguły przyniesione zostały do Polski.


Z JÓZEFOWA. Gody
Gody były staropolską nazwą świąt Bożego Narodzenia. W ten sposób określano również czas od Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli, a wieczory pomiędzy tymi świętami nazywano świętymi wieczorami. Wspomnienie Zygmunta Glogera z lat dziecinnych 1850-1860:
Lud tutejszy nazywa święta Bożego Narodzenia Godami. Nazwa ta jest starożytną i ma związek z zetknięciem się dwóch lat czyli godów starego i nowego, który w erze chrześcijańskiej zaczyna się właściwie z chwilą rocznicy narodzin Zbawiciela, w dniu 25 grudnia.


Z JÓZEFOWA. Po kolędzie
Z notatek Zygmunta Glogera:
Był dawniej u nas zwyczaj powszechny bardzo pożyteczny i dotąd w wielu okolicach zachowywany, że proboszczowie i ich wikariusze odwiedzają „po kolędzie” około Nowego Roku wszystkie strzechy swoich parafian. Ksiądz ogłasza z ambony, kiedy do której wsi przybędzie. Dawniej wizytę taką odprawiał w asystencyi organisty i kilku uczniów szkółki parafialnej, która przy każdym znajdowała się kościele. Organista z chłopcami dzwonił i odśpiewywał kolędy o Narodzeniu Chrystusa Pana, tchnące ową niezrównaną sielską prostotą i dziwną szczerością uczuć, których tyle ułożyli w minionych wiekach nieznani poeci domorośli. Pasterz, przybywszy do chaty, winszuje Nowego Roku, wypytuje o zdrowie i powodzenie, spisuje domową ludność, wgląda w pożycie rodziny przy jej ognisku i porządek domowy, radzi, napomina, godzi, utwierdza w miłości, egzaminuje dzieci, naucza, grzecznym rozdaje obrazki świętych i książeczki, wszystkim daje krzyż do pocałowania i błogosławi strzechę i owieczki swoje. Odwiedziny takie dla duchownych, pojmujących swe posłannictwo, dają wyborną sposobność do działania na oświatę i moralność ludu.


Z JÓZEFOWA. Kolędnicy noworoczni
Z notatek Zygmunta Glogera:
Kolędnicy wiejscy obszedłszy dwór i wieś całą, powracają z muzyką do chaty przeznaczonej na biesiadę. Tam obrana jedna z dziewcząt na gospodynią przyrządza im ucztę z zebranych podarków. Wówczas, przy odgłosie skrzypka i bębnisty, wesoło tańczą, śpiewają i bawią się do północy. A i w samej Warszawie jeszcze w połowie XIX stulecia, gromadki chłopców wiejskich obchodziły „po kolędzie” od Bożego Narodzenia do Nowego Roku wszystkie domy z muzyką i śpiewem. Najzręczniejszy bywał przebrany za niedźwiedzia, wilka lub żurawia z długim dziobem i pokazywał sztuki odpowiednie.


Z JÓZEFOWA. Nowy Rok
Z notatek Zygmunta Glogera:
Ostatni wieczór starego roku, północ i narodziny roku nowego mają w sobie coś dziwnie uroczystego i tajemniczego. Nadchodzi chwila, w której rok stary kona i ukazuje się nowy. Czas, jako pojęcie abstrakcyjne, przybiera tu niejako postać zmysłową, Rok nowy – jakim będzie ? jest tajemnicą i zagadką. A więc rzecz prosta, dla tych, co go dożyli, jest to pora życzeń, powinszowań i wróżb. /…/
Ojcowie nasi dbali o życzenia noworoczne jak o ważną żywota sprawę, bo płynęły one z prostego, szczerego serca i z sąsiedzkiego afektu. Wiedzieli wszyscy, czego komu życzyć należy, a rozum, dowcip, grzeczność, cześć, wdzięczność, serce i zażyła przyjaźń, siliły się na wysłowienie życzeń.

Dawni Polacy witali się w Nowy Rok słowami: „Bóg cię stykaj”, co oznaczało polecenie opiece Wszechmocnego. Rolnicy obsypywali się owsem na znak pożądanej obfitości zboża, a ci którzy obchodzili domy innych z powinszowaniem, nosili owies w rękawicy i na wszystkie rogi stołu sypali po szczypcie, aby tak całe stoły założone były chlebem w nowym roku. Dzień ten powinien zawsze zastać bochen chleba na stole domowym w świetlicy, jako znak obfitości daru bożego, który przez rok cały nie powinien schodzić z jego stołu, ale zawsze przysłonięty obrusem służyć na powitanie gościa i ubogiego.


Z JÓZEFOWA. Gaspar, Melchior i Baltazar
Z notatek Zygmunta Glogera:
Uroczystość Bożego Narodzenia trwała dawniej aż do Trzech Króli, czego ślad pozostał nie tylko w obrzędach kościelnych, ale i w zwyczaju ludowym zwanym „świętymi wieczorami”. Święte wieczory trwają tu od Bożego Narodzenia do Trzech Króli. W domach, gdzie je zachowywano, surowo przestrzegano, aby po zachodzie słońca nikt nie prządł, nie motał przędziwa, nie szył i w ogóle nie pracował ostremi narzędziami. Mówiono, że kto w te wieczory przędzie i mota, będą mu się wilki motały do obory. Czas w te wieczory przepędzano przy ognisku domowem na śpiewaniu kolęd oraz innych pieśni nabożnych i światowych, opowiadaniu starych baśni, wzajemnych odwiedzinach i rozrywkach domowych. Był to niejako dalszy ciąg starych „Godów”, ale już tylko wieczorami święconych. Ze stanu pogody w tych dwunastu dniach, rozpoczynających nowy rok chrześcijański, czynią analogiczną wróżbę dla dwunastu miesięcy tego roku.


Z JÓZEFOWA. Zygmunt Gloger
(1845-1910) polski etnograf, historyk, archeolog, folklorysta i krajoznawca, który podobnie jak Andriolli z pasją oddawał się obserwacji ludowych zwyczajów i tradycji, a każdą wolną chwilę przeznaczał na podróże krajoznawcze. Należał do grona przyjaciół Andriollego. Andriolli wielokrotnie ilustrował opisy wypraw Zygmunta Glogera.

Ściągnij wersję w PDF.
















www.andriolli.pl
www.swidermajer.pl

Copyright by Robert Lewandowski © 2006
Andriollówka ®

Utrzymanie strony www józefów - Agencja Cirrus